21 lutego 2022. Nawet ukraińscy oponenci Wołodymyra Zełenskiego uznali jego przemówienie na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa za mocne i udane. Rzeczywiście: Zełenski mówił tak konkretnie i zdecydowanie, jak to możliwe, żeby nikt nie miał wątpliwości, jak poważna jest sytuacja.
Konferencja Monachijska jest najbardziej znaczącym i opiniotwórczym forum w dziedzinie bezpieczeństwa międzynarodowego, odbywającym się od 1962 roku. Ale po raz pierwszy motywem przewodnim forum i najczęściej wymienianym krajem w przemówieniach zachodnich przywódców była Ukraina.
„Ukraina chce pokoju, Europa chce pokoju, świat mówi, że nie chce walczyć, a Rosja mówi, że nie chce atakować. Ktoś kłamie – to nie jest aksjomat, ale to już nie jest hipoteza” – tymi słowami rozpoczął swoje przemówienie Wołodymyr Zełenski.
Wielu obserwatorów zauważyło, że przemówienie to znacznie różniło się od poprzednich wystąpień prezydenta Ukrainy – z ich brakiem konkretów, unikaniem ostrych ocen i -nie zawsze- z odpowiednim do sprawy poczuciem humorem. Tym razem Wołodymyr Zełenski przypomniał państwom europejskim o kilku ważnych rzeczach.
Po pierwsze, Ukraina ma prawo liczyć na wdrożenie Memorandum Budapesztańskiego z 1994 roku. Przypomnijmy zatem, że Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Rosja przejęły odpowiedzialność za bezpieczeństwo Ukrainy w zamian za rezygnację Ukrainy z broni jądrowej. Ukraina miała wówczas trzeci na świecie arsenał jądrowy, ale zgodziła się oddać go w zamian za gwarancje suwerenności i integralności terytorialnej.
Po drugie, Zełenski domagał się od Zachodu jasnych gwarancji w zakresie przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO. Analitycy polityczni są podzieleni co do zasadności takich oczekiwań i wymówek. Nie było przecież żadnej obietnicy przyspieszenia integracji euroatlantyckiej Ukrainy, która sama nie poczyniła w tym kierunku dużego postępu – w zakresie reform, wdrażania standardów, wdrażania ustawodawstwa i nie tylko.
W Monachium z ust Zełenskiego padły prośby o pomoc finansową i wojskową.
Wołodymyr Zełenski wezwał przywódców europejskich i amerykańskich do stworzenia Funduszu na rzecz Zrównoważonego Rozwoju i Odbudowy Ukrainy, a inwestorów do zapewnienia Ukrainie „taniego pieniądza”. Nalegał na zagwarantowaniu dostaw najnowszego uzbrojenia i sprzętu dla armii ukraińskiej w systemie lend- lease.
Prezydent Zełenski nie podziękował żadnemu ze swoich zachodnich partnerów. Zamiast tego skrytykował „obojętność” niektórych krajów, których nie wymienił. Jednak dla wszystkich stało się jasne, że chodziło o Niemcy, które odmówiły dostarczenia broni Ukrainie.
Przemówienie Wołodymyra Zełenskiego w Monachium było emocjonalnie intensywne, co w tych warunkach było całkiem odpowiednie. Jednym z najbardziej pamiętnych zwrotów jest takie: „Nie będziemy leżeć w trumnach i czekać na rosyjskie wojsko. Nie będziemy atakować, ale jesteśmy gotowi na wszystko”.
Wielu poruszyło wspomnienie ukraińskiego prezydenta o rodzinie kapitana Sił Zbrojnych Ukrainy Antona Sidorowa, jednego z dwóch ukraińskich żołnierzy zabitych tego dnia- 19 lutego- podczas ostrzału okupantów. Antonow osierocił trzy córki, z których najmłodsza ma zaledwie rok.
„Nie wiem, co dokładnie myślał Anton w ostatniej chwili swojego życia. Nie rozumiał dokładnie, jakiej agendy ktoś potrzebował na spotkanie kończące wojnę. Ale zna dokładnie odpowiedź na pytanie, które zadałem na początku. On dokładnie wie, kto z nas kłamie” – tymi słowami Wołodymyr Zełenski kończył wystąpienie.
Wiktoria Czyrwa