Ukrainki walczą ze stereotypami

15 lipca 2024. Coraz więcej firm w Ukrainie narzeka na brak pracowników płci męskiej z powodu mobilizacji, chęci uniknięcia powołania do wojska lub migracji. A ponieważ na rynku pracy jest mniej mężczyzn, kobiety są gotowe ich zastąpić.

Jest około 450 zawodów, w których kobietom zabraniano pracować z powodu ciężkich i szkodliwych warunków pracy, zwłaszcza w branży metalurgicznej, budowlanej, transportowej.  Ukraina nie była w świeicie wyjątkiem do 2017 roku, kiedy to zniesiono ten podział zawodów według płci. Jednak stereotypy dotyczące „kobiecej” lub „męskiej” pracy oczywiście nigdzie się nie podziały.

Wszystko zmieniła wojna, w wyniku której dziesiątki tysięcy mężczyzn zostało zmobilizowanych, co spowodowało poważny niedobór specjalistów w tradycyjnie „męskich” zawodach – w budownictwie, na produkcji przemysłowej i w sektorze rolniczym. Pracodawcy szybko się zorientowali – są gotowi zatrudniać kobiety na takie stanowiska, bezpłatnie je szkolić i oferować różne preferencje.

Pewne programy oferuje również Państwowa Służba Zatrudnienia – działają tam programy przekwalifikowania i tzw. vouchery na naukę. Dzięki temu setki Ukrainek mogły wykształcić się w zawodach takich jak operator kotłowni, kierowca komunikacji miejskiej, operator maszyn, spawacz, a nawet traktorzysta, elektromonter, ślusarz naprawczy i saper.

Z powodu braku pracowników w ukraińskich miastach, zwłaszcza w Kijowie, pojawiły się problemy z transportem publicznym. Na przykład, brak maszynistów metra zwiększył odstęp między kursami pociągów metra. A niedobór co najmniej 30 proc. kierowców autobusów prowadzi do zapaści systemu transportowego.

Coraz częściej można znaleźć ogłoszenia o tym, że firmy gotowe są bezpłatnie szkolić kobiety w podstawach zawodu. Na przykład, można w ten sposób zdobyć zawód kierowcy ciężarówki, a nawet ogromnego tira.

Jeszcze jeden zawód, w którym do niedawna kobietom zabraniano pracować, to górnik. Jednak od początku wojny trzeba było zrewidować tę decyzję: obecnie na kopalniach węgla, zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie Ukrainy, pracuje coraz więcej kobiet. Pracodawcy są zadowoleni, że mogą uzupełnić braki siły roboczej i podziwiają odwagę Ukrainek, a same pracownice doceniły główną zaletę niebezpiecznych zawodów – stosunkowo wysokie zarobki.

Specjaliści twierdzą, że to podejście satysfakcjonuje zarówno pracodawców, jak i same kobiety. Ponieważ poziom bezrobocia wśród kobiet jest znacznie wyższy – między innymi z powodu pewnych ograniczeń ich działalności zawodowej i utrwalonych stereotypów. Dlatego chętnie opanowują wcześniej niedostępne dla siebie zawody. I niewykluczone, że mogą prześcignąć mężczyzn.

Psycholodzy i socjolodzy już zbadali to zjawisko i wyciągnęli pewne wnioski. Wśród oczywistych plusów – wypełnienie luk na rynku pracy, stymulowanie gospodarki, jest jeszcze jeden.

Specjaliści zauważają zmniejszenie tradycyjnej luki płacowej między „męskimi” i „kobiecymi” wynagrodzeniami. Nie jest tajemnicą, że, mimo że zajmują identyczne stanowiska i wykonują te same obowiązki, różnica w zarobkach mężczyzn i kobiet wynosi od 19 do 30 procent – na niekorzyść płci pięknej.

Jeszcze jednym bezdyskusyjnym plusem jest obalanie stereotypu, że istnieją wyłącznie męskie zawody, do których kobietom zabrania się dostępu. Wreszcie Ukraina dochodzi do oczywistego wniosku, że panie równie dobrze mogą prowadzić autobus lub pracować jako spawacz.

Jednak nie obywa się bez problemów.

W firmach, gdzie na miejsce zmobilizowanego mężczyzny zatrudnia się kobietę, szczerze ostrzegają: stanowisko jest dla niej zachowane do momentu demobilizacji głównego pracownika. Ponadto nie należy zapominać, że znaczny odsetek ukraińskich mężczyzn, chcąc uniknąć mobilizacji, oficjalnie nie pracuje. Jednak po zakończeniu stanu wojennego sytuacja może się zmienić i wtedy kobiety ponownie zostaną wykluczone z zawodów, w których tradycyjnie uważa się, że mężczyźni są bardziej efektywną siłą roboczą.

Psycholodzy podają jeszcze jeden negatywny aspekt – stres dla samej kobiety. Niedawno wybuchł skandal związany z zatrudnieniem kobiety na stanowisko maszynisty pociągu metra. Potencjalny pracodawca powiedział jej wprost: wolimy na to stanowisko zatrudniać facetów, bo „kobieta nawet nie zdoła wejść do kabiny maszynisty”. Z takim negatywnym postrzeganiem Ukrainki spotykają się także w innych zawodach. Dlatego pracodawcy, którzy chcą, aby kobieta w pełni zastąpiła mężczyznę na pewnych stanowiskach, muszą ją wspierać i maksymalnie ułatwić jej adaptację.

Wiktoria Czyrwa
Image by Vilius Kukanauskas from Pixabay

Facebook
Twitter
LinkedIn