15 marca 2024 roku. Dokładnie rok temu Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy ogłosiło otwarty dla wszystkich chętnych nabór kandydatów na ambasadorów w 21 krajach. Od tego czasu lista ta nie uległa znacznemu skróceniu: Ukraina nadal nie ma ambasadorów w 18 krajach, w tym w tych, które są kluczowymi partnerami.
W ostatnich latach Ukraina często mianowała byłych ministrów i urzędników na stanowiska dyplomatyczne. Na przykład była minister finansów Oksana Markarowa pracuje jako ambasador w Stanach Zjednoczonych od lutego 2021 roku. W listopadzie 2022 r. była prokurator generalna Iryna Wenediktowa została mianowana ambasadorem w Szwajcarii i w Liechtensteinie. W kwietniu 2023 r. były minister przemysłu strategicznego Pawlo Riabikin został mianowany ambasadorem w Chinach.
Są też przypadki otwarcie skandaliczne.
W kwietniu 2023 r. Olesia Ilaszczuk, „specjalistka w dziedzinie seksuologii i cennej biżuterii” bez doświadczenia w służbie państwowej i dyplomatycznej, została mianowana ambasadorem Ukrainy w Bułgarii.
Były minister obrony Ołeksij Reznikow prawie został ambasadorem w Wielkiej Brytanii. Krążyły plotki, że po odejściu z ministerstwa obejmie tę właśnie placówkę. Tydzień temu prezydent mianował ambasadora w Wielkiej Brytanii i ma nim zostać były głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny. Ukraina czeka obecnie na agrément Wielkiej Brytanii, po którym Załużny uda się do Londynu. Na początku ta wiadomość wywołała szok i niezrozumienie u wielu osób: jakoby po zwolnieniu politycznego konkurenta, Zełenski wysyła go na „honorowe wygnanie”.
Gdy emocje opadły, analitycy doszli do wniosku, że Załużny jest dobrym wyborem na ambasadora w kraju, który jest niemal najważniejszym sojusznikiem Ukrainy. Pomimo braku doświadczenia dyplomatycznego, cieszy się on wysokim autorytetem, posiada umiejętności zarządzania oraz osobistą charyzmę.
Walerij Załużny nie jest jedynym wojskowym, który mógłby zostać mianowany ambasadorem. Na przykład w 2023 r. prezydent zatwierdził kandydaturę żołnierza-ochotnika Fedora Szandora na stanowisko ambasadora na Węgrzech, nawet został otrzymany agrément od węgierskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Przypomnijmy, że stanowisko to było nieobsadzone od lipca 2022 r., kiedy to Wołodymyr Zełenski odwołał Ljubow Nepop. Ale nominacja Szandora została opóźniona z powodu kwestii prawnych: w stanie wojennym trudno jest zwolnić personel wojskowy ze służby.
Jednak, według ministra spraw zagranicznych Dmytra Kuleby, sprawa ma się posunąć naprzód: zauważył, że znaleziono model prawny umożliwiający zwolnienie Szandora z Sił Zbrojnych Ukrainy. Ponadto przyszły ambasador przeszedł już specjalny proces weryfikacji dyplomatów, więc jego nominacja może nastąpić w najbliższym czasie.
Innym ważnym dla Ukrainy krajem, który wciąż nie ma ambasadora, są Czechy. Według prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, jego kandydatura została już ustalona, ale nominacja nastąpi po uzgodnieniu kwestii technicznych. I nie ma sensu zwlekać z tą nominacją: pomimo oświadczeń ukraińskiego prezydenta, że nieobecność ambasadorów w niektórych krajach sojuszniczych nie wpływa na stosunki z przywódcami tych państw, z Pragi nadszedł już jednoznaczny sygnał
Minister spraw wewnętrznych Czech Wit Rakuszan powiedział, że jego krajowi „dramatycznie brakuje partnera komunikacyjnego na najwyższym szczeblu”, który mógłby zająć się wieloma kwestiami, od koordynacji integracji uchodźców po pytania strategiczne.
Kwestia mianowania ukraińskiego ambasadora w Norwegii, gdzie go brak od początku pełnoskalowej inwazji, również pozostaje otwarta. Eksperci i dziennikarze narzekają, że w kraju, który dysponuje wystarczającymi zasobami i bronią oraz jest gotowy pomagać Ukrainie, brakuje nawet attaché wojskowego. Ostatnie oświadczenie ministra Dmytra Kuleby na ten temat pojawiło się w styczniu 2024 roku. Według jego słów, problem tkwi w kadrach, ponieważ do Oslo może wysłać tylko „szczególnie silnego kandydata”. Jak mówi, ma już kilka kandydatów i jest gotów przedstawić ich prezydentowi do rozważenia.
Wiktoria Czyrwa
Photo by Ivan Skorovarov on Unsplash