13 marca 2024. Politycy ukraińscy mają nowy pomysł – utworzenia „klubu białego biznesu”. Chodzi o odróżnienie uczciwych firm od działających w szarej strefie. Inicjatywa spotkała się ze sceptycznym przyjęciem w środowisku biznesowym i podatkowym.
Istotą projektu jest zwolnienie z kontroli podatkowej firm, które płacą podatki i wynagrodzenia powyżej średniej rynkowej. Poinformował o tym Danyło Hetmancew, przewodniczący Komitetu Rady Najwyższej ds. finansów, podatków i polityki celnej. Zapewnił, że firmy zapisane do klubu będą poddawane mniejszej liczbie kontroli. Lista członków klubu będzie weryfikowana co kwartał, a podatnicy będą otrzymywać informacje o włączeniu lub wykluczeniu z rejestru za pośrednictwem swoich kont elektronicznych.
Zgodnie z projektem ustawy, podatnicy wpisani na specjalną listę będą mogli liczyć na szereg istotnych korzyści. Przede wszystkim zagwarantowano im moratorium na kontrole dokumentacji, co będzie istotnym zabezpieczeniem przed zbędnymi utrudnieniami biurokratycznymi. Ponadto będą oni mogli skrócić ramy czasowe kontroli wewnętrznych i kontroli dokumentacji do pięciu dni kalendarzowych, zwłaszcza jeśli chodzi o procedury zwrotu środków budżetowych.
Ponadto szczególnie sumiennym podatnikom obiecuje się indywidualne konsultacje podatkowe, które można uzyskać w ciągu pięciu dni. Każdemu takiemu podatnikowi zostanie przydzielony osobisty menedżer ds. zgodności w celu komunikacji, w tym za pośrednictwem komunikacji zdalnej, takiej jak wideokonferencje. Ma to zapewnić bliższy i bardziej efektywny kontakt między przedsiębiorcami a służbami podatkowymi.
Podatnicy będą mogli zwrócić się do organu podatkowego z wnioskiem o udzielenie informacji o posiadanych danych wskazujących na ryzyko podatkowe w prowadzonej przez nich działalności, a także uzyskać poradę, jak je wyeliminować, a wszystko to w krótkim, pięciodniowym terminie.
W dokumencie zapisano utworzenie listy podatników, którzy dobrowolnie przestrzegają przepisów podatkowych, a w rezultacie mogą otrzymać dodatkowe korzyści w stanie wojennym. Takie pomysły mają nie tylko uprościć administrację podatkową, ale także zachęcić przedsiębiorców do przestrzegania prawa, oferując im wyraźne premie za uczciwość i przejrzystość.
Przedsiębiorcy już szukają pułapek tego projektu. Według Iryny Litvinchuk, menedżera podatkowego i założycielki White Consulting, „znacznie lepszym wsparciem dla białego biznesu byłoby nie zapisywanie go do jakiegoś klubu, ale wydanie pozytywnego wyniku po zakończeniu kontroli podatkowej. Biały biznes powinien mieć pewność, że przejdzie ją pomyślnie. Powinny zrozumieć i zobaczyć w praktyce, że jeśli pracuję uczciwie, nie muszę udowadniać oczywistych rzeczy podczas kontroli”.
Analitycy finansowi twierdzą, że nowa ustawa może prowadzić do znacznego ryzyka korupcji. Gdy duże, wpływowe firmy z równie potężnymi dźwigniami wpływu pojawią się w „białym” rejestrze. Aby udowodnić swoją uczciwość, reszta z nich będzie musiała albo zapłacić organom podatkowym, albo nadal znosić ich arbitralność. Ogólnie rzecz biorąc, gdzie jest granica między prawdziwie białymi a niezbyt białymi firmami? Projekt ustawy o tym nie wspomina.
Deputowany Danyło Hetmancew zaprzecza samemu faktowi presji na biznes. „W rzeczywistości konfrontacja przebiega wzdłuż linii białego biznesu i normalnych funkcjonariuszy organów ścigania (których jest wielu) oraz czarnego biznesu i skorumpowanych urzędników: konwerterów, przemytników, oszustów podatkowych itp. oraz tych, którzy ich kryją i jednocześnie doją biały biznes. To fundamentalna konfrontacja między korupcją a antykorupcją”.
Ogólnie rzecz biorąc, przedsiębiorcy, którzy tworzą miejsca pracy, płacą podatki i pensje oraz inwestują w produkcję, powinni mieć pewność, że państwo jest po ich stronie i że ich prawa biznesowe są chronione. I nie ma znaczenia, czy firma należy do „białego” czy „szarego” klubu.
Wiktoria Czyrwa
Photo by Brett Jordan on Unsplash