Ukraina zbuduje cztery reaktory jądrowe

30 stycznia 2024 r. Ministerstwo Energetyki zapowiedziało budowę czterech nowych reaktorów jądrowych w celu zrekompensowania mocy energetycznych utraconych w wyniku wojny z Rosją. Wszystkie reaktory zostaną zbudowane w Chmielnickiej elektrowni jądrowej. Minister energetyki Herman Haluszczenko przewiduje, że pierwsze rezultaty zostaną osiągnięte w ciągu dwóch i pół roku. Jednak nie wszyscy podzielają jego optymizm.

Obecnie trzy elektrownie jądrowe pracujące na obszarze kontrolowanym przez rząd pokrywają ponad 55 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną, ale Kijów jest zdeterminowany, aby rozszerzyć ten sektor. Trzeba zrekompensować tymczasową utratę Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, największej w Europie. Po wdrożeniu ambitnego projektu, Chmielnicka EJ przejmie palmę pierwszeństwa od zajętej Zaporoskiej.

Od uzyskania niepodległości Ukraina zbudowała trzy nowe reaktory jądrowe – po jednym w Zaporożu, Chmielnickim i Równym. Budowa trzeciego i czwartego reaktora w Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej rozpoczęła się w latach 80., ale później została zamrożona. A teraz, pomimo wojny, władze nie tylko ją wznawiają, ale także rozbudowują do czterech bloków, budując piąty i szósty reaktor.

Dwa z nowych reaktorów będą oparte na rosyjskim sprzęcie, który Ukraina zamierza importować z Bułgarii, podczas gdy pozostałe dwa będą wykorzystywać zachodnią technologię Westinghouse. Pod koniec grudnia firma wygrała przetarg Energoatomu na zakup sprzętu do budowy piątego reaktora w Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej za 437 mln USD.

„Pieniądze te zostały wykorzystane na zakup wyposażenia dla całej wyspy reaktora dla jednego bloku energetycznego, który został już wyprodukowany i znajduje się w Stanach Zjednoczonych. Był on przeznaczony dla elektrowni jądrowej w Karolinie Południowej, która nie została ukończona, ale udało nam się uzgodnić jego zakup z 50 proc. rabatem”- wyjaśnia dyrektor generalny Energoatom Petro Kotin.

Ile będzie kosztować budowa nowych reaktorów, jeśli całkowity koszt budowy jednego tylko bloku wyniesie około 5 miliardów dolarów? Energoatom twierdzi, że źródłem finansowania będą środki własne, pieniądze z zagranicznych banków i instytucji finansowych. Obecnie trwają negocjacje z amerykańskim bankiem w sprawie finansowania budowy.

Eksperci energetyczni są raczej ambiwalentnie nastawieni do pomysłu „nowej największej elektrowni jądrowej w Europie”. Chociaż nie wykluczają, że o elektrowni w Zaporożu można zapomnieć. W przypadku wycofania się z Enerhodaru okupanci zrobią wszystko, aby elektrownia została zwrócona Ukraińcom w stanie możliwie bezużytecznym. Według najbardziej optymistycznego scenariusza, przywrócenie działania ZNPP po jej wyzwoleniu zajmie 2-3 lata, a według pesymistycznego – nigdy.

W środowisku eksperckim rozpoczęły się dyskusje na temat celowości budowy nowych reaktorów. Po zmasowanych atakach na infrastrukturę energetyczną Ukraina ogłosiła zamiar wprowadzenia generacji rozproszonej, aby system energetyczny był jak najbardziej zdecentralizowany, a tym samym mniej podatny na wrogie pociski i drony.

Tak więc budowa największej elektrowni jądrowej jest sprzeczna z wcześniejszymi założeniami.

Społeczeństwo obawia się, czy możliwe jest wdrożenie projektu na tak dużą skalę w zapowiadanych krótkich ramach czasowych i w kraju, który stoi w obliczu rosyjskiej agresji. Pomimo pesymizmu części opinii publicznej, Ministerstwo Energetyki i Energoatom twierdzą, że terminy nie zostaną naruszone, biorąc pod uwagę zainteresowanie Amerykanów projektem. W końcu dla USA budowa bloków energetycznych przez Ukrainę przy użyciu amerykańskiej technologii jest rodzajem projektu geopolitycznego.

Według Wołodymyra Omelczenki, dyrektora ds. programów energetycznych w Centrum Razumkowa, budowa bloków jądrowych na Ukrainie wymaga szeregu zezwoleń i zatwierdzonych przepisów na poziomie legislacyjnym, co należy do Gabinetu Ministrów. Biorąc pod uwagę, jak „szybko” rząd rozwiązuje pewne kwestie, projekt może zostać opóźniony na czas nieokreślony.

„Trudno mi powiedzieć, czego oczekuje Energoatom. Nie wszystkie dokumenty regulacyjne zostały zatwierdzone i nie podjęto żadnych decyzji w zakresie bezpieczeństwa” – wyjaśnia Omelchenko.

Ekspertka ds. energii jądrowej Olha Kosharna zgadza się z Omelchenko. „Musimy przejść przez pewne procedury i, co najważniejsze, znaleźć środki  na budowę, ponieważ elektrownie jądrowe wymagają dużych inwestycji kapitałowych na etapie budowy. I to jest problem, biorąc pod uwagę, że w najlepszych czasach Energoatom produkował do 90 mld kWh rocznie, a teraz produkuje 52 mld kWh. Do tego dochodzą jeszcze obowiązki. Firma nie ma wolnych środków. Co więcej, Energoatom jest winien pieniądze Ukrenergo i różnym graczom rynkowym” – dodała.

Jednak to nawet nie poszukiwanie finansowania może powstrzymać budowę największej elektrowni jądrowej w Europie. Budowa reaktorów jądrowych wymaga przejścia przez ogromną liczbę biurokratycznych procedur i uzyskania wszystkich niezbędnych dokumentów i zezwoleń. Pierwszym krokiem jest opracowanie studium wykonalności i zatwierdzenie go przez odpowiedni organ regulacyjny i centralne władze wykonawcze.

Konieczne jest również przeprowadzenie dziesiątek, a nawet setek konsultacji z sąsiednimi krajami w ramach Konwencji o ocenach oddziaływania na środowisko. Opracowanie i przyjęcie ustawy o lokalizacji i budowie co najmniej jednego bloku energetycznego zajmie dużo czasu.

Eksperci twierdzą, że może to zająć lata, więc oświadczenie ministra energetyki Hermana Hałuszczenki jest nadal postrzegane jako optymistyczna fantazja.

Wiktoria Czyrwa
Photo by Kilian Karger on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn