Browary: wypadek czy sabotaż?

18 stycznia 2023. Kolejna tragedia w Ukrainie: trzech szefów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy i sześciu innych członków załogi zginęło, gdy helikopter rozbił się w Browarach w obwodzie kijowskim. W katastrofie lotniczej zginęło także 5 innych osób, w tym dziecko. SBU rozważa trzy główne wersje: naruszenie zasad lotu, awaria techniczna śmigłowca i celowe działania mające na celu zniszczenie śmigłowca.

Kierownictwo MSW leciało w okolice Charkowa – jeden z najgorętszych rejonów frontu. Na pokładzie śmigłowca znajdował się minister spraw wewnętrznych Denys Monastyrski, jego pierwszy zastępca Jewhen Jenin, sekretarz stanu Jurij Lubkowicz, a także trzej członkowie załogi, inni funkcjonariusze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Policji Państwowej oraz fotograf, czołowy inspektor Departamentu Komunikacji MSW Mykoła Anatski. Ponadto dziennikarze dowiedzieli się, że w katastrofie lotniczej zginęła młoda kobieta Olena Ponomarenko i jej córeczka Milana.

Świadkowie w Browarach zauważyli, że helikopter leciał niezwykle nisko, po czym wykonał trzy okrążenia i zaczął gwałtownie opadać. Po upadku statku całe miasto rzuciło się na pomoc ofiarom. Pracowali nawet młodzi mieszkańcy Browarów – uczniowie miejscowych szkół. Jak powiedział dziennikarzom jeden z uczniów, uspokoił jednego z chłopców, który został ranny w wyniku katastrofy lotniczej.

„Miał podrapaną twarz, a kiedy zapytałem, co się stało, powiedział, że spadł śmigłowiec. A ja mu powiedziałam – nie mów mamie, żeby się nie denerwowała. Powiedz, że kot cię podrapał. A potem, kiedy spotkał się z mamą, powiedział, że to kot”– mówi chłopiec. Łącznie akcja ratunkowa w Browarach trwała 7 godzin. Około 30 rannych przewieziono do kijowskiego centrum oparzeń.

Eksperci lotnictwa zwracają uwagę, że zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i protokołem takich lotów śmigłowiec w ogóle nie powinien przelatywać nad budynkami mieszkalnymi w Browarach – między Kijowem a Browarami są bezpieczne korytarze lotnicze dla takich lotów. Ponadto wszystkie śmigłowce są wyposażone w sprzęt nawigacyjny i wysokościomierze, a gdyby sprzęt był sprawny, do tej tragedii nie powinno dojść. Dodatkowo w nowoczesnych śmigłowcach – a wspomniana Super Puma właśnie taka była – istnieje awaryjna autorotacja, która w razie problemów pozwala na awaryjne lądowanie.

Pomimo faktu, że Super Pumy są uważane za niezawodne śmigłowce, od czasu do czasu pojawiają się doniesienia o wypadkach z ich udziałem. W 2016 roku właśnie taki śmigłowiec rozbił się w pobliżu zachodniego wybrzeża Norwegii, zginęło 20 osób. Wtedy Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) nałożyła zakaz lotów na śmigłowiec Airbus Super Puma. Później zakaz został zniesiony.

Wiadomo również, że modele Super Puma EC225 LP i AS332 l2 otrzymały czasowy zakaz lotów ze względu na fakt, że jej niektóre elementy zaprojektowano dla śmigłowców o masie do 7 ton, zaś one ważyły do 11 ton.

Zdaniem politologa Serhija Marczenki jedną z przyczyn tragedii może być to, że kiedyś Ukraina kupiła partię używanych śmigłowców, które budziły wątpliwości z punktu widzenia niezawodności.

„5 lat temu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zakupiło partię zawodnych i używanych śmigłowców Airbus EC225LP SuperPuma. Kupiony po głośnej aferze po wypadku z ofiarami w Norwegii. Dziennikarze z portalu „Naszi groszi” pisali o tym w 2018 roku. Ale ówczesny rzecznik MSW zaciekle bronił władz i kłamał, że śmigłowce były modernizowane i rzekomo nie są takie, z których Norwegia zrezygnowała po katastrofie lotniczej. A dzisiaj, jak na ironię, korupcja zabiła kierownictwo MSW. To samo Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które nie miało odwagi zareagować na materiały dziennikarzy i wstrzymać zakup śmieci lotniczych na Ukrainę. Korupcja zabija” – pisze Marczenko.

Poza tym po tragedii pojawiło się pytanie, dlaczego wszyscy szefowie ministerstwa byli w jednym śmigłowcu? Przecież podobne tragedie, jak na przykład wypadek polskiego samolotu rządowego pod Smoleńskiem w kwietniu 2010 roku, kiedy zginął Prezydent RP, uczą, że na takie rzeczy nie można pozwolić. W wielu krajach świata obowiązuje zasada, że ​​kierownictwo polityczne nie powinno znajdować się na jednym pokładzie podczas lotów. Po tej tragedii podobna instrukcja może pojawić się w ukraińskich ministerstwach.

Nie jest też wykluczona wersja ataku terrorystycznego ze strony Rosji – bowiem likwidacja całego kierownictwa jednego z czołowych ministerstw w czasie wojny to poważny cios dla kraju. Eksperci twierdzą jednak, że tragedia nie paraliżuje pracy ministerstwa i aparatu państwowego.

„Nie sądzę, aby praca MSW uległa teraz destabilizacji. Wojna pokazała, że ​​nasze państwo i instytucje państwowe nie są tak słabe, jak się wydawało. W ministerstwie spraw wewnętrznych dobrze zorganizowano prace. Jest to złożony mechanizm, w którym poszczególne jednostki działają dość autonomicznie. Musimy jak najszybciej rozwiązać kwestię zastąpienia zmarłych kierowników, aby system działał”  – uważa politolog Wołodymyr Fesenko.

Rząd zebrał się na nadzwyczajnym posiedzeniu, na którym uczcił pamięć poległych kolegów i mianował p.o. ministra spraw wewnętrznych Ukrainy. Został nim szef Policji Państwowej Ihor Klymenko. Następnie parlament musi zatwierdzić kandydaturę stałego ministra. Eksperci nie wykluczają, że będzie to ktoś z szefów wyspecjalizowanych struktur systemu MSW lub ktoś z doświadczeniem bojowym. Jednak ta kwestia jest zdecydowanie drugorzędna, najważniejsze jest teraz ustalenie dokładnie, co się stało i podjęcie wysiłków, aby coś takiego się nie powtórzyło.

W związku z tragedią w Browarach ogłoszono trzydniową żałobę.

Wiktoria Czyrwa
Photo by Osman Rana on Unsplash

Facebook
Twitter
LinkedIn