Ukraińcy to naród wolontariuszy

5 grudnia 2022. Ukraina obchodzi Międzynarodowy Dzień Wolontariusza pod ostrzałem rakietowym. Przez prawie 9 lat wojny z Rosją ruch wolontariacki stał się zjawiskiem naprawdę wyjątkowym. Ukraińcy żartują, że jeśli wolontariuszy zapytać o głowicę jądrową, zapytają tylko, jak szybko i gdzie ją dostarczyć?

Począwszy od końca 2013 roku, kiedy rozpoczęła się Rewolucja Godności, ukraińscy wolontariusze podjęli się zadań, z którymi państwo, z różnych powodów, nie mogło sobie poradzić. Pomagali protestującym na Majdanie, przynosząc jedzenie, ciepłe rzeczy, namioty. Po rozpoczęciu wojny w Donbasie zbierali fundusze, sprowadzali sprzęt i broń dla wojska, dostarczali im ciepłe rzeczy i żywność. Wielu specjalistów – lekarzy, prawników, obrońców praw człowieka – włączyło się w wolontariat.

Wolontariat nasilił się po 24 lutego – do potrzeb naszych obrońców dołączyły liczne prośby o pomoc dla osób przymusowo przesiedlonych i ofiar wojny.

Według The Village, w pierwszych tygodniach inwazji rosyjskiej w Ukrainie powstało ponad 1700 organizacji niosących pomoc humanitarną osobom dotkniętym wojną. Trudno policzyć, ilu Ukraińców angażuje się w wolontariat. Pewnie są to dziesiątki tysięcy, a miliony Ukraińców przekazują datki na wojsko i inne cele humanitarne.

Jest to szczególnie wzruszające, gdy wolontariuszami są dzieci lub osoby w bardzo szacownym wieku. Znane są historie, kiedy 10. letnie dziewczynki obcięły włosy i sprzedawały je, by zyskać środki na potrzeby wojska. Inna prawdziwa historia: 85.letni emeryt z Sum sprzedał swoje mieszkanie i przekazał 35 000 dolarów Siłom Zbrojnym Ukrainy.

Wojsko przyznaje, że pomimo znacznie lepszego niż dotychczas wsparcia państwa i pomocy organizacji międzynarodowych, zapotrzebowanie na wolontariat pozostaje duże. Osoby prywatne mogą szybko zebrać pieniądze i kupić to, co potrzebne wojskowym, np. używany samochód. Samochody na wojnie „nie żyją” dłużej niż kilka tygodni.

Ruch wolontariacki w Ukrainie stał się wpływowy i potężny, a jego liderzy cieszą się popularnością i zaufaniem wśród współobywateli. Dlatego droga od popularnego wolontariusza do równie popularnego polityka jest dość krótka. Różne siły polityczne próbują zdyskredytować ruch wolongtariacki.

We wrześniu było kilka skandali związanych z wolontariuszami. W szczególności Policja Narodowa oskarżyła dwie lwowskie fundacje charytatywne, które zajmowały się zakupem samochodów na potrzeby wojska, o sprzeniewierzenie funduszy. Wielokrotnie słyszano też oskarżenia o defraudację pomocy humanitarnej.

Jeśli mówimy o najwybitniejszych wolontariuszach jako pierwszy przychodzi na myśl Serhij Prytuła, którego fundusz o tej samej nazwie dba o potrzeby obrońców od 2014 roku. Latem 2022 roku Prytuła zainicjował zbiórkę na drony Bayraktar, a potrzebną kwotę 600 mln UAH zebrano w ciągu kilku dni. Ciekawie, że turecka firma produkująca drony dostarczyła je Ukrainie za darmo. W tym czasie Fundacja Serhija Prytuły wydała pieniądze na satelitę ICEYE, co znacznie rozszerzyło możliwości Ukrainy w zakresie odbioru danych wywiadowczych i wysokiej jakości zdjęć satelitarnych.

Ale i Serhija Prytułę nie ominęły skandale: po tym, jak jego fundacja kupiła 50 transporterów opancerzonych, niektórzy przywódcy polityczni i ochotnicy stwierdzili, że można było je kupić znacznie taniej. W sieciach społecznościowych pojawiła się kampania mająca na celu zdyskredytowanie wolontariusza. Według ekspertów powodem jest rosnąca popularność Prytuły, który w kolejnych wyborach może nie tylko stanąć na czele siły politycznej i kandydować do parlamentu, ale także spróbować swoich sił w wyścigu prezydenckim.

Według lidera ruchu „Demokratyczna Sokyra”, oficera sił zbrojnych Jurija Gudymenko, naciski na ochotników wywierane są z powodów politycznych. „Wolontariusze mają ogromne wsparcie od 2014 roku, społeczeństwo kocha wolontariuszy i ufa im, w przeciwieństwie do SBU, policji czy sądów. Z punktu widzenia banalnej logiki wolontariusze są kontrolowani przez siebie i swoich darczyńców. Po naszym zwycięstwie będą mieli też wpływy polityczne. Dlatego nie wykluczam, że w ten sposób chcą oczernić ochotników, zacząć mówić całemu krajowi, że kradną pomoc i tym podobne. Zdyskredytować, żeby później nie mieli wpływu na politykę” – uważa Gudymenko.

Ataki na wolontariuszy wywołały negatywną reakcję społeczeństwa: działania władz zostały uznane za nieuzasadnione i stronnicze. Zaufanie do ruchu wolontariackiego i jego liderów jest rzeczywiście bardzo duże. W końcu wolontariat jednoczy Ukraińców, a ich wkład na drodze do zwycięstwa jest trudny do przecenienia.

Wiktoria Czyrwa

Na zdjęciu: Wiktor Nesterenko (po prawej) z Przedstawicielstwa Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej w Charkowie kilka dni temu przetransportował z Polski „gdzieś do Charkowa” generatory zakupione za środków Funduszu Pomocy Ukrainie.

Facebook
Twitter
LinkedIn