Nowe trendy rynku farmaceutycznego

27 czerwca 2022. Przemysł farmaceutyczny od początku wojny poniósł znaczne straty, firmy farmaceutyczne zawiesiły produkcję, a apteki zamknięto. Jednak branża powoli odradza się i pokazuje nowe trendy.

Według Państwowej Służby Ukrainy ds. Leków i Kontroli Narkotyków w pierwszych dniach wojny działało tylko około 10 proc. aptek. Wpłynęło to na przychody rynku farmaceutycznego. Jeśli przed wojną wykazywał on dużą marżę, to po ataku rosyjskim w marcu zmniejszył się o 11 proc., w kwietniu o prawie 30 proc., w maju o 24 procent.

Teraz, według głównych graczy rynkowych, rynek farmeceutyczny powrócił do poziomu z 2021 roku, wykazując wzrost o 0,38 procenta.

Według Andrija Obrizana, dyrektora generalnego firmy farmaceutycznej „Darnytsia”, na rynku zaszły zmiany tektoniczne, także z powodu spadku liczby konsumentów. Według ONZ, za granicę wyjechało około 6,5 miliona Ukraińców, więc rynek matematycznie stracił ponad 15 proc. konsumentów. Kolejne 10 milionów ma status osób wewnętrznie przesiedlonych: przenieśli się do bezpieczniejszych regionów, co wpłynęło na ich styl życia, wzorce konsumpcji i- co najważniejsze- ich dochody.

 Już teraz widać, że coraz częściej ludzie kupują tabletki nie w całych opakowaniach, ale w kilku dawkach, rezygnując z niektórych „opcjonalnych” leków, np. witamin.

Tymczasem ekspert odnajdujepozytywne trendy rynkowe:

„Przed wojną ukraiński eksport farmaceutyków był utrudniony przez zagraniczne ograniczenia regulacyjne, które były bardzo trudne do usunięcia. Ale dziś świat się zmienił, a Ukraina zajęła w nim zupełnie nowe miejsce. Jest to szansa na uzyskanie zielonego światła dla przemysłu, który wytwarza towary o wysokiej wartości dodanej i jest gotowy do szybkiego rozszerzenia swojej obecności w innych krajach – zarówno pod względem dostępnej wydajności, jak i jakości produktów” – powiedział Andrij Obrizan.

Według Jewhenii Piddubnej, dyrektorki komunikacji korporacyjnej w firmie farmaceutycznej „Farmak”, rosyjska inwazja mocno uderzyła w firmy farmaceutyczne, w tym w „Farmaka”. Byli zmuszeni wstrzymać produkcję, a z powodu niedostępności lub zniszczenia magazynów stracili dużą liczbę produktów – zarówno gotowych leków, jak i surowców. Udało im się jednak dostosować do nowych warunków, przenieść produkcję i kontynuować pracę.

„Obecnie sytuacja się stabilizuje. Dotkliwy niedobór leków został przezwyciężony dzięki pracy ukraińskich producentów, importowi i pomocy humanitarnej z zagranicy. Eksport na pozycje, których nie brakuje na Ukrainie, stopniowo wznawia się”- powiedziała Jewhenia Piddubna.

Stanislav Rachkevych, dyrektor biura projektowego innej dużej firmy farmaceutycznej, „Arterium” podkreśla, że ​​największym wyzwaniem dla branży farmaceutycznej była logistyka, ponieważ łańcuchy logistyczne musiały zostać zmienione z powodu działań wojennych w rejonach Kijowa i Czernihowa oraz zablokowanych portów. Rachkevych skarży się również na pewne zmiany legislacyjne, które negatywnie wpłynęły na branżę – nowe przepisy dotyczące kontroli waluty, importu krytycznego, zamykania rejestrów i inne.

Ogólnie rzecz biorąc, eksperci zauważają, że zmieniła się sytuacja na rynku leków. Ze względu na skomplikowanie logistyki większość importowanych leków prawie zniknęła z rynku. A te marki, które pozostały na rynku rosyjskim, Ukraińcy po prostu ignorują i nie kupują ich produkcji.

Ponadto znacząco zmienił się wybór produktów w branży farmaceutycznej. Na przykład kilkakrotnie wzrosło zapotrzebowanie na leki infuzyjne, hemostatyczne i przeciwbakteryjne.

Swoje znaczenie mają też ceny leków. Według Proxima Research, w porównaniu do ubiegłego roku, w okresie marzec-kwiecień, odnotowano wzrost leków na poziomie 20 proc. Według Mychajła Raduckiego, przewodniczącego Komisji ds. Zdrowia, Opieki Medycznej i Ubezpieczeń Zdrowotnych Rady Najwyższej, koszt leków kształtuje szereg czynników: deprecjacja hrywny w stosunku do dolara i euro, rosnące ceny paliw, skomplikowana logistyka leków importowanych i nie tylko.

Ponadto Raducki zwrócił uwagę na problem braku kapitału obrotowego w sieciach aptecznych. W końcu, aby wznowić pracę na terytoriach okupowanych, aby zrekompensować straty, sieci aptek potrzebują finansowania. Innym problemem jest brak personelu w tych regionach, które znajdowały się pod okupacją rosyjską lub gdzie wciąż toczą się walki.

Zarówno gracze rynkowi, jak i urzędnicy sprzeciwiają się ściślejszej regulacji rynku farmaceutycznego, w tym kontroli cen. W końcu takie działania mogą prowadzić do niedoboru towarów lub powstania „czarnego rynku”.

Według nich, aby regulować ceny metodami rynkowymi, konieczne jest stworzenie warunków niezbędnych do otwarcia jak największej liczby aptek, które z powodu wojny przestały działać. W końcu konkurencja jest najlepszym narzędziem do obniżenia wartości towarów. Ponadto należy zająć się kwestią preferencyjnego kredytowania sieci aptecznych, aby miały one kapitał obrotowy do dalszej pracy.

Wiktoria Czyrwa

Facebook
Twitter
LinkedIn