14 maja 2022. Ukraina rozważa utworzenie „korytarza humanitarnego” przez Białoruś dla eksportu zboża. Podczas dyskusji zorganizowanej przez dziennik internetowy „Ekonomiczna prawda” i CASE Ukraine mówił o tym wiceminister gospodarki Taras Kaczka.
Komentował, że takie rozwiązanie może być politycznie jeszcze trudniejsze niż odblokowanie ukraińskich portów. Przemawiają za nim jednak realia logistyczne. Otóż zdaniem ministra Kaczki, bałtyckie porty Litwy, Łotwy i Estonii dysponują obecnie w Europie największą przepustowością dla eksportu zboża.
Atutem jest też interoperacyjność systemów kolejowych Ukrainy, Białorusi i Litwy sprawiająca, że taki szlak transportowy może być „znacznie łatwiejszy technicznie”. Pociągi w Ukrainie poruszają się po szerokim torze (1 520 mm), powszechnym w krajach byłego ZSRR. Ten sam rozstaw szyn występuje w Litwie, Łotwie, Estonii a także na Białorusi. Większość krajów UE, w tym Polska, przyjęła wąskie tory (1 435 mm).
Taras Kaczka, który jest wysokim przedstawicielem handlowym Ukrainy uprzedzał, że „jeśli nie zapewnimy właściwych wielkości eksportu zboża latem lub wczesną jesienią, może to doprowadzić do złożonego kryzysu żywnościowego na świecie w 2023 roku. Wyjaśniamy więc wszystkim rządom i partnerom, że musimy rozwiązać problem albo z portami wokół Odesy i Mikołajowa, albo- alternatywnie- eksportować zboże przez Białoruś”.
Ukraiński minister podkreślał, że dla eksportu zbóż- czy to drogą morską czy poprzez Białoruś- potrzebne są mocne gwarancje ze strony FAO, ONZ i WTO. Dodawał, że zdolności przewozowe na zachodniej granicy nie są wystarczające, stąd potrzeba nowego, politycznego rozwiązania.
(Red.)