Arbitraż ws. Motor Sicz

8 grudnia 2020. Chińscy inwestorzy „Motor Sicz” skierowali pozew przeciwko Ukrainie do międzynarodowego sądu arbitrażowego. Potencjalna kwota odszkodowania sięga 3,5 miliardów USD.

O skierowaniu informacji o pozwie do rządu Ukrainy poinformowano na stronie ukraińskiej grupy biznesowej DCH. Firma jest partnerem chińskiej firmy Skyrizon, posiadającej kontrolny pakiet akcji Motor Sicz. Jeszcze 4 września br. inwestorzy Motor Sicz skierowali zawiadomienie do Ministerstwa Sprawiedliwości Ukrainy o sporze inwestycyjnym, domagając się 3,5 mld USD. Decyzja o postępowaniu arbitrażowym jest następstwem zamrożenia akcji spółki wskutek toczącego się od dłuższego czasu śledztwa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy oraz blokowania procesu koncentracji aktywów przez Komitet antymonopolowy Ukrainy.

Oleg Uruski – minister ds. strategicznych gałęzi przemysłu w wywiadzie dla Radio Słoboda zaznaczył, że przedsiębiorstwo Motor Sicz powinno pozostać strategicznym dla Ukrainy, mimo że jest to prywatny podmiot. Firma jest jednym z liderów na światowym rynku, choć w tej chwili traci rynki – dodał Uruski. Komentując perspektywy postępowania arbitrażowego powiedział, że „w takim razie decyzję podejmie sąd”.

Warto przypomnieć, iż Motor Sicz jest jednym z czołowych przedsiębiorstw w sektorze przemysłu lotniczego.  Zajmuje się produkcją m.in. silników samolotowych i śmigłowcowych oraz turbin gazowych, które są sprzedawane do ponad 100 krajów. Ponadto dzięki kooperacji z przedsiębiorstwem „Ivchenko-Progress” firma posiada dokumentację projektową i konstruktorską na szereg nowoczesnych technologii w zakresie cywilnego i wojskowego lotnictwa. Ze względu na te fakty, o kontrolę nad tym przedsiębiorstwem od kilku lat starają się Chiny i Stany Zjednoczone. Więcej o tym w artykule „Walka o Motor Sicz”.

Podstawą postępowania arbitrażowego o Motor Sicz jest zawarte w 1992 r. porozumienie między Ukrainą i ChRL o zachęcaniu i wzajemnej ochronie inwestycji. W ramach zawartej umowy zakazuje się m. in. ekspropriacji zagranicznych inwestycji zarówno bezpośredniej (np. nacjonalizacja aktywów), jak i pośredniej (np. uniemożliwienie kontroli nad aktywami, czego skutkiem jest utrata inwestycji lub ich części). Według informacji prasowych, właśnie na ten drugi czynnik powołują się Chińczycy w swoim pozwie. Opinie ekspertów w ocenie szans stron są jednak podzielone. Z jednej strony rzeczywiście wystąpił fakt długoterminowego blokowania kontroli nad tą inwestycją ze strony władz ukraińskich. Z drugiej zaś strony jest kilka argumentów dających szansę Ukrainie na wygranie sporu, w tym: 1) odkupienie akcji spółki dokonano z naruszeniem ukraińskiego ustawodawstwa (brak zgody ze strony Komitetu antymonopolowego); 2) niejasna sytuacja prawna z nowymi właścicielami, gdyż część akcji posiadają spółki offshore, których struktura własnościowa powodują wyłączenie spod przepisów porozumienia; 3) zagrożenie bezpieczeństwa narodowego ze względu na wyciek danych i technologii wojskowych.

Valentyn Honcharenko

Facebook
Twitter
LinkedIn